Wiele czasu poświęciłem na przeanalizowanie ofert na kable ze srebra, wiele wysłałem pytań do różnych producentów i użytkowników. Srebro monokrystaliczne 7N miało być najlepsze na IC. Wybór padł na Zabrze i pana Zbyszka. Dużo mi opisywał i poświęcił sporo czasu na telefonie. Miała być nirwana dźwiękowa. Zmienił planowane grubości drutów z 2x0,5 + 1x0,8mm na 3x0,8mm, co dało 1,5mm2 niejako dla mego dobra. Jak się okazało z maili innych konstruktorów przekroczył normę 1mm2 dla przekrojów srebrnych IC, aż o 1/3. Prawdopodobnie nastąpiły niepożądane problemy naskurkowości i zniknęły niuanse w tonach wysokich. Kabel przekazuje dźwięk w niskich dość dobrze, średnica już ze znakiem zapytania, a wysokie są jakby cięte zaraz po uderzeniu w struny, lub czanel. Brak im wybrzmienia i poświaty. Całościowo bardzo źle to wpływa na stereo i szerokość sceny. Konstruktor odmówił jakichkolwiek poprawek i zwrotu kabla. Według niego wszystko jest dobrze, bo „on” się nie myli. No cóż można i tak.
Zastosowane badziewiaste wtyki „marki” Vitalco są tak ciężkie do zakładania i zdejmowania z gniazd, że w jednym klocku naderwały mi gniazda. Konstruktor twierdzi, że grają kable, a nie wtyki i nie ma sensu dawać lepszych.
Pozostaje mi teraz zdemontować ten kabel i zrobić z niego 3 kable o planowanych średnicach drutu, dokupując uzupełnienie. Może tak zagra. Zobaczymy.